O mnie

author

Nazywam się Paweł Domański urodziłem się w 1977 roku w Mińsku Mazowieckim. Początek swojej przygody z modelarstwem szacuję tak na gwiazdkę w czwartej klasie szkoły podstawowej. Kiedy to Mikołaj raczył nas obdarzyć kilkoma pudełkami sławnego modelu Łoś. Na całe szczęście można było z niego kilka wersji, a że z bratem mieliśmy po kilka egzemplarzy tego samego modelu to mieliśmy w domu całą eskadrę Łosi. Potem były nie mniej znane RWD-5 i jeszcze kilka innych modeli, których nazwy dzisiaj sobie nie jestem w stanie przypomnieć.

W okolicach szkoły średniej stwierdziłem że modele kartonowe dają więcej możliwości i nie kończą się po kilkunastu godzinach sklejania. Niestety kilka modeli, które starałem się skleić skończyło za balkonem mojego mieszkania. Najładniej jednak leciał z petardą zamiast silnika model Czarnej Wdowy, który w powietrzu w piękny sposób eksplodował. Szkoda, że nie miałem kamery w tym czasie byłby niezły film. Niestety przez błędy młodości mogę tylko powiedzieć, że poza czarną wdową skleiłem F-1, AH-64, Su-27 i chyba Mig-29, ale co do tego nie dam ręki uciąć.

Po 11 latach przerwy i wizycie na pokazach lotniczych w 2004 roku w Góraszce stwierdziłem, że było by miło mieć jakieś hobby, a że kiedyś to robiłem to może warto by spróbować jeszcze raz. Zastanawiałem się jednak od czego tu zacząć. Wiedziałem, że wybór jest wielki, ale przez całe moje dzieciństwo na ścianie wisiał plakat przedstawiający F-14 w locie. Zawsze mnie ten samolot fascynował w tym czasie wiedziałem prawie wszystko na jego temat. Na moje szczęście miesiąc wcześniej w Małym Modelarzu był ten model. Poszperałem w necie i zamówiłem ten numer, a także wszystkie potrzebne rzeczy takie jak tektura, kleje, nożyki i tak dalej. Od tamtego czasu mijają prawie trzy lata tym razem zamierzam skończyć ten model i to jeszcze w tym roku  .

Na co dzień jestem administratorem baz danych w dużej firmie koputerowej. Lubię dobry film, a jak to jest James Bond to już jestem w niebie. Bardzo lubię podróżować po świecie (jak tylko mi czas i finanse pozwalają). Lubię też przeczytać dobrą książkę, a że dojazd do pracy i z pracy zajmuje mi 2 godziny dziennie, więc za parę miesięcy przeczytam połowę biblioteki narodowej.