Table of Contents
Początek budowy nie jest taki zły
Dawno tego nie robiłem, a mianowicie nie prowadziłem relacji z budowy żadnego modelu. Po wielu latach przerwy czas powrócić do tego i zmienić w moją regularną czynność jaką wykonuję podczas lub tuż po klejeniu modelu. W tym przypadku po ale to z innego powodu. Chciałbym, żeby relację z budowy pojawiały się regularnie wraz z tym jak powstają kartonówki. Wiem dobrze, że jest to dość trudne ponieważ skupiam się przede wszystkim na tym, aby dobrze kleić. Prowadzenie relacji jest drugorzędną rzeczą.
Na pierwszy ogień leci F6F-3 Hellcat wydany przez wydawnictwo GPM. Model zaprojektowany przez Rafała Ciesielskiego. Miał być Corsair ale no niestety do Przeciszowa dojechały inne komponenty niż zamawiałem i już nie chciałem nic mieszać. Zacząłem kleić model tuż po przyjeździe z Przeciszowa czyli będzie gdzieś końcówka września zeszłego roku. No tak wiem wiem relacje powinno się robić w trakcie klejenia i nie tak późno jak w moim przypadku. Ja jednak zdecydowałem się zrobić tak nie inaczej.
Żeby nie przedłużać zaczynam relację. Na początek muszę powiedzieć, że trochę spartoliłem na samym początku ponieważ nie polakierowałem modelu przed klejeniem. Potem to już nie było sensu. No cóż mądry Polak po szkodzie. Teraz to i tak nie ma najmniejszego znaczenia. Do modelu nie kupiłem laserowo wyciętych wręg ponieważ model nie ma aż tyle elementów do podklejenia jak w innych modelach, a dla mnie to nawet dobrze, że pomachałem odrobinę nożykiem.
Nie wycinałem wszystkich elementów od razu. Taka metoda nie jest dobra, męczy się od razu model, gubią części i takie tam.
Elementy kokpitu jak widać pasują bardzo dobrze, nie ma się w tym miejscu rozwodzić.
Na zdjęciu widać że może kolor w pierszej wersji nie jest taki jak powinien być ale to poprawiłem na późniejszych etapach klejenia.
Na razie wszystko pasuje do siebie i nie ma się do czego przyczepiać. Mimo tego, że na forach można znaleźć różne rzeczy. W moim przypadku wszystko pasuje jak ulał. Mogłem zabrać się za oklejanie poszycia. Znów nie dobrałem odpowiedniego koloru co na zdjęciach widać że jest to wielka porażka ale jakoś nie mogę się nauczyć od razu wybierać odpowiedni odcień. Tutaj także musiałem poprawić retuszowanie.
Na szczęście w tym przypadku musiałem wybrać odrobinę jaśniejszy odcień farbki ?
Może nie widać tego dobrze na zdjęciach ale natrafiłem na różnice kolorów na poszyciu. Niestety nie wygląda to za dobrze ale nie mam zamiaru się tym za bardzo martwić. Model i tak będzie stać gdzieś na półce i nie będzie nigdzie eksponowany.
Ładnie to nie wygląda ale jedziemy dalej
Na poniższym, zdjęciu widać lepiej różnicę kolorów. No cóż nic nie poradzę taki będzie model. Dodatkowo już widać poprawiony kolor retuszu.
Silnik zakupiony jako dodatek wygląda w modelu bardzo dobrze
Do modelu postanowiłem, że zakupię elementy dodatkowe z żywicy. Poniżej widać jak przymierzam silnik do kadłuba i widzę że się opłacało, chociaż i tak będzie w 80% zasłonięty.
Pomalowany silnik na stalowy kolor. Początkowo myślałem że to czarny kolor ale wyszedł obłędnie.
W tym modelu czegoś brakuje ale dosztukuję
Czegoś mi w tym projekcie zabrakło, a mianowicie czegoś co zakryje te białe miejsca. Pomimo, że silnik będzie zasłonięty to i tak będzie to szpecić. Model będzie wyglądał i tak dobrze.
Dlatego znalazłem kawałek niebieskiego kartonu i wkleiłem we wnękę. Zdecydowanie poprawił się wygląd modelu nawet kiedy to zasłonię.
Poniżej prawie ostatnie elementy obudowy silnika. Mam jednak wrażenie, że autor niepotrzebnie dołożył niektóre elementy i przez to zostało mi trochę części, które nigdzie nie pasują. W późniejszym etapie także zabrakło jednej części ale dorobiłem z tego co już było.
Jednym z kolejnych elementów był zbiornik paliwa.
Czas na skrzydła
No i skrzydła 🙂 Tutaj szkielet jest bardzo rozbudowany przez co wszystko jest tak jak powinno.
Wszystko pasuje jak powinno, skrzydła gotowe i można myśleć o tym aby łączyć wszystko ze sobą.
Na sam koniec koła. Tutaj także mam zastosowane koła gotowe wystarczyło tylko pomalować.
Nadszedł koniec
Na sam koniec łączenie wszystkiego ze sobą. Niestety popełniłem jeden błąd i jest widoczny na zdjęciu poniżej ale w galerii końcowej to jest już poprawione. Relacja z budowy zakończona
Podsumowując to model jest przyjemy w klejeniu, nie ma większych błędów, a właściwie chyba żadnych. To co wydawało mi się błędem to raczej to, że nie wykorzystałem wszystkich swoich umiejętności. Następne modele na pewno wyjdą o wiele lepiej.
Została mi do wykonania galeria końcowa i zabranie się za relacjonowanie kolejnych modeli.
Galerię z budowy modelu znajdziesz https://papermodels.eu/?p=8527